Prawdą jest, że kiedy usiądziesz z maluchami, aby przeczytać im bajkę, możesz się bawić jak krasnolud. Musi to być właściwa sytuacja, aby trzymali się twojego boku, patrząc z tym uroczym gestem uwagi. Jeśli historia jest wystarczająco atrakcyjna, zadanie jest łatwiejsze i bardziej satysfakcjonujące.
W aktualna literatura dziecięca jest punkt między przestępcą a renowacją, który czasami się zawodzi, a w innych jest prawdziwym odkryciem w pozytywach. Tak dzieje się z „Wilkami, które przyszły na obiad”, opowieścią w dużym formacie, w której obrazy i tekst są idealnie wyważone, aby można je było przeczytać dzieciom w wieku od 4 do 6 lat, a nawet wskoczyć do niej. przygoda z czytaniem motywowana bardzo ekspresyjnymi ilustracjami, przechodząca przez ekran komiksu, który na każdej z 32 stron przekazuje esencję komiksu.
Poprzedni bestseller tej kontynuacji «Mała owieczka, która przyszła na obiad»Wskazuje na rozważania na temat współczesnego klasyka, w którym intencja przeglądu tematów lęków tkwiących w dzieciach jest sposobem na uchronienie ich przed niebezpieczeństwami lub po prostu na zapewnienie, że nie zbliżą się do tego, co nas nie interesuje.
To prawda, że śledczy duch naszych dzieci musi być zawsze należycie kontrolowany. Ale strach nie jest najlepszym sposobem na towarzyszenie rozwojowi osobistemu. Czerwony Kapturek to jedno, że rozpozna wilka przebranego za babcię, a co innego, że zawsze patrzy ze strachem na wszelkie trudności, jakie pojawią się przed nim.
Wracamy więc do osobliwej przyjaźni zrodzonej między zagubioną owcą w pierwszej części a głodnym wilkiem. Zaciekły, ale stary wilk, który odkrywa, że jest coś ważniejszego niż głód, przyjaźń.
W tej drugiej części przenosimy ten destrukcyjny obraz między zaprzyjaźnioną owcę a wilkiem, aby reszta leśnych zwierząt wykazała początkowe oszołomienie, chęć uniknięcia złego zakończenia sprawy i odkrycie, że nie zawsze jest tak, jak my. Nauczali o paraliżowaniu lęków w obliczu nieznanego.
Bo wprowadzenie samotnego wilka do owczego grona przyjaciół nie będzie łatwym zadaniem. W ten sam sposób, w jaki wilk nie zawsze będzie rozumiany przez swój gatunek, śliniąc się na samą obecność owcy.
Tylko wtedy, gdy dziwaczni przyjaciele będą w stanie zademonstrować zalety swojego związku, niektórzy przyjaciele i inni w końcu zrozumieją, że niemożliwe (od samego początku) porozumienie między domniemanym drapieżnikiem a rzekomą ofiarą niezdolną do obrony.
Możesz teraz kupić opowiadanie The Wolves Who Came to Dinner, książkę Steve'a Smallmana, tutaj: