Najlepszy Claudel powraca z jedną ze swoich typowych powieści kryminalnych z nieoczekiwanym składnikiem mieszania, który może zadziałać tylko dzięki zdolnościom twórczym tego francuskiego autora.
Smak czarnego gatunku tłumaczy się częściowo jego związkiem z atawistyczną i mroczną częścią ludzkiej duszy w jej najgorszych instynktach oswojonych przez moralność i potrzebę współistnienia realizowaną z rozumu.
I że stary dobry Claudel doskonale wie i ukazuje to w wielu swoich opowiadaniach, a zwłaszcza w tej nowej powieści.
Pojechaliśmy do nowej Itaki w sercu Morza Śródziemnego, tylko w jej najbardziej złowieszczym aspekcie. Bo mieszkańcy Psich Wysp są także postaciami we współczesnej odysei, z większą dawką tragedii wyczuwalnej między podmuchami sirocco wiatru, który przynosi echa przemocy.
Śmierć, typowa zbrodnia wszystkich czarnych powieści, wskazuje w tym przypadku na pewne tragedie emigrantów poszukujących szczęścia na wpół rosyjskiej ruletki wśród fal morskich. I nie, szczęście się nie kończy. Ciała ostatnich ofiar morza, niestety w sumieniu wyspiarzy, leżą na ich plażach.
To dni nadziei dla mieszkańców. Być może stolica zdecyduje się zainwestować na wyspie jako nowe miejsce wypoczynku dla bogatych poszukujących przygód. A ofiary to najgorszy wizerunek marketingowy w takich negocjacjach.
Tyle tylko, że umarli niosą ze sobą konflikt między sąsiadami, napięcia i wściekłość rozpętaną w tej coraz bardziej duszącej przestrzeni.
W ten sposób fikcja uderza w nas z siłą. Bo w końcu nie różnimy się tak bardzo od tych niesławnych facetów, którzy mieszkają na swojej małej wyspie patrząc na swoje pępki, nieczuli na ból i śmierć, zdolni bronić ziemi bronią i krwią…
Możesz teraz kupić książkę The Dog Archipelago, nową powieść Philippe'a Claudela, tutaj: