Od redakcji Siruela niedawno zaprezentowała nam książkę Pływanie na otwartej wodzie, ciekawe wprowadzenie do morza jako przestrzeni między fizycznością a duchowością dla każdego człowieka, który zanurza się w wodach otwartego morza. I tym razem ten sam wydawca po raz kolejny zaprasza nas do morskiej lektury ku temu, co najbardziej transcendentalne.
Jeśli jakaś aktywność lub sport na morzu przyciąga coraz więcej wielbicieli chętnych do bezpośredniego kontaktu z wzburzonym morzem, to jest to surfing. Dla laika chodzi o rzucenie wyzwania niepohamowanej sile fal, dla miłośników tego sportu osiąga ten punkt równowagi między ryzykiem, pasją, wyzwaniem, życiem w obfitości i kontrolą nad naturalnym wigorem morza.
To, jak głosi historia jednego z tych surferów, czując się jak ryba i ptak, rodzaj świadomości zakamuflowanej naturą, powrót do atawizmu, uczucie powrotu człowieka do miejsca, z którego przybył, pozbawiony wszelkich konwencji.
Wchodząc do rury fali, surfer cieszy się wiecznością uznawaną za uważność. Chwalebna chwila, która stanie się decydującymi sekundami, w których możesz poddać się przetrwaniu w obliczu kaprysu załamującej się fali, która eksploduje, dostarczając surferowi niezbędnej walki.
Proces oczyszczania, gojenia. Poczucie integracji z pierwotnego stanu gotowości przed naturalnym niebezpieczeństwem morza. Świadomość ekologiczna utracona przez nasz styl życia i to, że surfing regeneruje nasze zmysły, a także naszego ducha, porzucając sztuczny balast i czynniki warunkujące.
Książka, w której błyskotliwym opisie zaczynamy odczuwać, jak to jest wchodzić do morza w tej walce, od naszej małości do nieokiełznanego wszystkiego, co składa się z tej wody, która kąpie wybrzeża świata. Narracja, która otwiera się na nas z filozoficznego pojęcia przepełnionego witalizmem i która ostatecznie w pełni uzasadnia ten sport improwizowanych reguł kaprysami fal.
Możesz teraz kupić książkę Sama Bleakleya Surfing and Meditation, fascynujący esej, w którym sport i medytacja łączą się ze sobą, tutaj: