Zima świata, Ken Follett

Zima świata
Kliknij książkę

Minęło kilka lat odkąd przeczytałem «Upadek gigantów«, Pierwsza część trylogia „Wiek”z Ken Follet. Kiedy więc zdecydowałem się przeczytać tę drugą część: „Zimę świata”, pomyślałem, że będzie mi trudno przenieść tak wiele postaci (wiesz, że stary dobry Ken jest specjalistą w tworzeniu przytłaczającego kosmosu postaci i sytuacji) .

Ale ten walijski pisarz ma wielką zaletę, wykraczającą poza jego talent literacki. Follett jest w stanie przedstawić Ci każdą postać w sequelu tak, jakbyś przeczytał poprzednią książkę zaledwie wczoraj. W połowie drogi między magią a literaturą autor budzi stare źródła ze swoich poprzednich opowieści, które niejako na trwałe wpisał w twoją pamięć.

Tak więc w rozdziale 16, gdy nagle pojawia się Rosjanin o imieniu Wołodia Peszkow, przedstawia go ci, pociągając za ten szczegół zakotwiczony w twojej pamięci i całe jego istnienie staje się dla ciebie obecne. Nagle przypominasz sobie jego ojca, jego godne ubolewania doświadczenia z pierwszej części, kiedy jego brat wyjechał do Stanów Zjednoczonych, zostawiając swoją dziewczynę w ciąży, aby mógł to wszystko wziąć sam.

To tylko szczegół, ale występuje w całej książce. Każdy niuans służy jako pretekst do zapamiętania dowolnej postaci z poprzedniej części. Nie musisz gubić się w opisach ani w szczegółach. Ken Follet wprowadza swoją sondę w głąb twojej pamięci i wprowadza do teraźniejszości strony i kolejne strony przeczytane wczoraj lub 5 lat temu.

Co do reszty, fabuła powieści pokazuje tę niezrównaną sztukę przekształcania każdego rozdziału w powieść samą w sobie. Każda nowa scena przedstawia niezapomniane, żywotne momenty postaci z lat XNUMX. i XNUMX. XX wieku. Z hiszpańską wojną domową, drugą wojną światową, z późniejszymi napięciami politycznymi między aliantami ...

Bohaterowie opowieści w fascynujący sposób przenikają się z rzeczywistością. Dzięki nim poznawane są prawdziwe aspekty historii, doskonale przeplatane historią tak realną, jak i brudną i okrutną, co odpowiada tamtym latom w Europie skąpanej we krwi, nienawiści i strachu.

Chyba nie ma autora, który potrafiłby stworzyć te wątki wyrafinowane w tle i uproszczone w formie, aby czytelnik czerpał przyjemność z zagłębiania się w historyczne okoliczności, w bardzo realne przeżycia bohaterów… Najbardziej zaskakujące w tej formie twórczości literackiej jest to, że nić nigdy się nie zrywa, wiarygodność postaci i scen zawsze jest twarda. Więzy, które spajają każdą scenę, każdą turę i każdą reakcję, doskonale kojarzą się z profilami postaci.

Abyście uwierzyli, że młody człowiek związany z nazistowską młodzieżą pod koniec lat trzydziestych mógł wstąpić do szeregów komunistycznych po wojnie, mówi się tak piskliwie, szorstko. Magia Follet polega na tym, że wszystko jest wiarygodne. To, co skłania bohaterów do jakiejkolwiek postawy lub zmiany, jest cudownie uzasadnione w naturalny i spójny sposób. (Zasadniczo jest to tylko sposób na zademonstrowanie sprzeczności, która może żyć w każdym człowieku).

W moim zwykłym rzędzie umieszczania wszędzie ale, muszę powiedzieć, że w obliczu szybkiej fabuły, której nie można przestać czytać, a która sama w sobie otwiera i zamyka całe rozdziały, zakończenie kończy się zanikaniem w jasnych, przyciemnionych scenach, półmrok . To chyba konieczne zakończenie, żeby przewidzieć nową ratę, ale bez wątpienia brakuje jakiejś iskry.

Zacznę niedługo od „The Threshold of Eternity”. Tym razem, mając zaledwie kilka dni, będę mógł zapamiętać wszystkie szczegóły, choć według lokalizacji tego Walijczyka też bym tego nie potrzebował.

Możesz teraz kupić The World's Winter, jedną z najlepszych powieści Kena Folletta, tutaj:

Zima świata
oceń post

1 komentarz na temat „Zima świata Kena Folletta”

Zostaw komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, jak przetwarzane są dane komentarza.