Kopanie świata w prawo




Arystoteles i Platon

Skała ma zaskakujące teorie. Niedawno, pijąc kawę w barze i rozmawiając o pogodzie, do naszej grupy dołączyło zaimprowizowane spotkanie, które z powiewem Nostradamusa zapewniło, że zmiany klimatyczne wynikają z bezpośredniego wpływu tak wielu satelitów na atmosferę. Kuzyn Rajoya bez wątpienia poparłby tę opinię.

Ktoś mi ostatnio powiedział też, że za kilka lat wszyscy będziemy mieli w ramieniu chip, z którym będziemy przechodzić przez różnego rodzaju kontrole. Wspomniani wyjaśnili mi, absolutnie przekonani, że nawet kupując papier toaletowy w Sabeco, zeskanują naszą rękę, aby sprawdzić, czy mamy równowagę.

To, co naprawdę mamy, to bez wątpienia dużo wolnego czasu. A wyobraźnia ludzi rośnie. Wydaje się, że każdy ma pojęcie o fizyce, filozofii, astronomii, a nawet architekturze. Gdyby którykolwiek z tych wolnomyślicieli opiniotwórców dotarł do Pałacu Moncloa, Downing Street czy Białego Domu, wszyscy mielibyśmy inną fryzurę, bo cóż możemy powiedzieć o kryzysie…

Kto nie ma sąsiada, szwagra, wspólnika czy fryzjera, który kilkoma funduszami tu, kilkoma milionerami, policzkiem dla polityków lub kopniakiem w tyłek naprawiłby globalną nierównowagę? krocze dla bankierów.

Bez wątpienia dostępność kultury zrodziła społeczeństwo uczonych, którzy śmieją się z Akademii Arystotelesa. Kiedy jednak mamy minimalną możliwość wykazania się naszą szeroką wiedzą, jak np. w programie telewizyjnym „Mam do Ciebie pytanie”, wstajemy jak garulos i pytamy dyżurnego polityka: Masz papierosa?

Jak głosi reklama Wodnika, ludzie są niezwykli

oceń post

Zostaw komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, jak przetwarzane są dane komentarza.