Srebrne Skrzydła — Camilla Lackberg

Camilla Lackberg lub niepohamowana literatura. Cała maszyna do pisania, jeśli to porównanie nie prowadzi nas z powrotem do jednej z tych starożytnych Mekkan, które przestały być pisane w XX wieku. Camilla będzie wtedy bardziej sztuczną inteligencją zdolną do tworzenia czarnych ramek z niepokojącą precyzją. Bo nie tylko trzeba mieć pomysł, na którym oprzeć historię, ale także, w przypadku suspensu lub noir, trzeba ogarnąć wszystko, dodając do tego rozgałęzienia, które wprowadzają w błąd lub sugerują możliwe zawiłości zdziwionemu czytelnikowi.

Tym razem podejmuje serię Faye tak, jakby nic się nie wydarzyło, po konkretnych wtargnięciach, które być może były spowodowane niedopasowaniem redakcyjnym po jej przybyciu do Hiszpanii lub błędami autora. A Faye oczywiście nie jest już taka sama. Mimo to formuła kontrastu jest w pewien sposób powtórzona w tym sequelu. Bo znów jesteśmy u szczytu wiodącej roli, przynajmniej komercyjnie. Ale oczywiście teraz chodzi o zakrycie takich czarnych dziur z przeszłości ...

Faye prowadzi nowe życie we włoskim miasteczku. Jej firma Revenge rośnie w siłę, a jej były mąż siedzi w więzieniu. Ale kiedy wydaje mu się, że wszystko wróciło do normy, jego mała bańka szczęścia jest ponownie zagrożona, gdy odkrywa, że ​​ktoś próbuje zrujnować sen, o który tak ciężko walczył.

Duchy przeszłości wciąż wydają się bardzo bliskie i gotowe odebrać wszystko, co twoje. Faye musi wrócić do Sztokholmu, aby ocalić to, co kocha najbardziej. Wyjeżdża też do Madrytu, mrugając okiem do czytelników naszego kraju, który autorka uwielbia.

Powieść „Srebrne skrzydła” Camilli Läckberg można teraz kupić tutaj:

Srebrne skrzydła
KLIKNIJ KSIĄŻKĘ
oceń post

7 Komentarze do "Srebrne Skrzydła, Camilla Lackberg"

  1. Nudna książka, w której pani Lackberg chciała wznieść toast za feminizm i wymyśliła feministyczny, mściwy i wiktymizujący feminizm. Wszyscy mężczyźni, którzy pojawiają się w książce to motłoch, oprawcy, gwałciciele lub zdeprawowani (ciocia nie przesadziła), a kiedy mówi o siostrzeństwie między kobietami, jedyne, co widać, to pogardzane kobiety zjednoczone, by pieprzyć mężczyzn, którzy kiedyś byli z nimi. oni cierpieli. Przykład do naśladowania, tak proszę pani.
    I tak, traktują młodych i przystojnych mężczyzn, którzy są na ich drodze (zawsze niżej od nich w skali społecznej, na przykład kelnerów) jako kawałki mięsa, z którymi mają okazjonalny seks.
    Że twoim zamiarem było zrobienie portretu hembryzmu?
    Wątpię.
    I tak, jestem kobietą.

    odpowiedź
  2. Całkowicie się zgadzam. Nigdy nie czytałam czegoś podobnego autorki. Przewidywalna historia, soczysta, źle opowiedziana, niespójna, ciąg reklam drogich marek…. Erotyczne akcenty, które nie odgrywają żadnej roli. Co za rozczarowanie!
    Jeśli muzy nie przyjdą …… lepiej zrobić sobie przerwę, aby zaoferować czytelnikowi ten bardzo zły produkt. Żal!

    odpowiedź
  3. Wyczuwam pewne rozczarowanie tą powieścią Camilli, hehe. Nie wykluczajmy czarnych ze względu na wymagania biznesowe takiego bestsellera jak ona. Ale fabuła nie wydaje mi się taka zła.

    odpowiedź
  4. Wygląda na to, że Camilla dołączyła do modowego ja też z tą surrealistyczną książką, w której mężczyźni są najgorsi, policja i sędziowie są absolutnie niekompetentni, a główna bohaterka jest wspaniałą bohaterką, która nie ma innego wyboru, jak tylko pieprzyć wszystkich. jej życie. Całkowicie przewidywalna i nie mająca nic wspólnego z innymi dziełami tego autora.

    odpowiedź
  5. Właśnie to skończyłem i jest okropne, tak bardzo, że wątpię, że napisała to, a nie czarny człowiek. Pełen „genderowych” pereł i seksualnych akcentów, z błędami ortograficznymi, oczywisty, przewidywalny… totalna strata czasu.

    odpowiedź
    • Całkowicie się zgadzam. Ta książka, chociaż jeszcze jej nie skończyłem, jest dosyć kiepska. Pozostawia wiele do życzenia odnośnie tego, czego oczekiwałem od autora. Wątpię też, żeby to napisała. Nie ma to nic wspólnego z jego stylem, jest nie do poznania. Historia jest niespójna, słabo opowiedziana, nic wiarygodnego, przerysowana, nie ma ani głowy, ani ogona… poza erotycznymi akcentami, które myślę, że niczego nie maluję.

      odpowiedź

Zostaw komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, jak przetwarzane są dane komentarza.